Od jakiegoś czasu chodziło mi po głowie, żeby ją wyciągnąć i odnowić. I stało się. Rozkręciłam i wyjęłam wszystko, podziwiając prostotę konstrukcji. Później okazało się, że niektóre części wymagają wymiany: guma pod płytę stwardniała i popękała, rolki gumowe skrachciały (zwłaszcza jedna, na której pozostawiono gramofon załączony), wkładka odbierająca dźwięk również nie wytrzymała próby czasu i wilgoci. Kupiłam zatem jeden stary gramofon na części oraz wkładkę. Gramofon był tańszy niż chociażby jedna część kupowana osobno. Przy okazji wymieniłam przewód zasilający, gdyż oryginalny był reperowany i brzydki. Wkładkę kupiłam osobno. Większość czasu pochłonęła jednak odnowa skrzyni, na której lakier był popękany, pościerany, miał plamy, ale był gruby i mocno się trzymał. Niestety fornir na radiu miał czarne plamy, których nie dało się usunąć. Na szczęście nie są teraz specjalnie widoczne. Cztery dni zrywałam stare lakiery. W kilku miejscach był odszczypany fornir. Brakowało też wspornika klapy gramofonu, który dorobiłam. Całość przebiegała podobnie jak opisano na tej stronie. Brakowało też jednej rzeczy, która jak wisienka na torcie wieńczyła by dzieło. Chodziło o ten stylizowany napis: Barkarola. Dorobiłam go z kawałka plastiku. Nie jest do końca identyczny z oryginałem, ale cóż… gdy oryginalnego nie można nawet kupić.
Dziś Barkarola zajęła zaszczytne miejsce, a chwila w której naprawiony gramofon odtworzył Poloneza Ogińskiego na długo pozostanie w mojej pamięci. Radio również działa, ale na falach długich można słuchać tylko 1 Progamu Polskiego Radia. A ojciec mój pewnie patrzył na to wszystko z nieba i się uśmiechał…
PS. Dzięki temu zamieszkała u nas Tośka. Mała suczka, przypominająca trochę Miśka.
3 odpowiedzi
Świetna strona, gratuluję talentu 🙂 Właśnie odnawiamy z Mężem starą Sonatę – czy mogłaby Pani zdradzić sekret jak odtworzyła Pani wspornik klapy?
Pozdrawiam
Super historia . Właśnie jestem przed podobną renowacja .Pozdrawiam i gratuluję
…a Radio Maryja słychać w nim…?