Każda podróż, dokądkolwiek by nie była, zawsze w jakiś sposób mnie inspiruje artystycznie. Z jesiennej wyprawy w Bieszczady też coś „w sobie” przywiozłam. Jedną z
Wieczór, godz. 22.15, układam się do łóżka, leżę…, sms…, nie chce mi się wstać…, idę…, czytam: „Ciecha, śpisz? Robota jest”, odpowiedź: „No właśnie się układam”.