Pisząc to wszystko przypomniała mi się pewna opowieść o krzyżu na miarę człowieka. Opowieść tę pierwszy raz słyszałam na mojej pierwszej oazie w 1988r. (ale to dawno… miło wspominam…). Pewien człowiek miał sen, w którym znalazł się na starym strychu (widzę tutaj strych starego domu moich dziadków). Było tam mnóstwo krzyży, małe, duże, lekkie, cięższe, ozdobne i proste. Ów człowiek zaczął szukać krzyża dla siebie. Wziął duży piękny krzyż, ale po chwili wydawał mu się za ciężki. Wziął mały, drewniany, ale wydał się zbyt niepozorny. Wziął inny – za lekki. I tak przebierał w tych krzyżach i żaden mu nie pasował. W końcu wziął z kąta jakiś krzyż. Nie za duży, nie za mały, nie za ciężki, nie za lekki, jak w sam raz. Ucieszył się, że znalazł krzyż dla siebie. Okazało się jednak, że to jego krzyż, z którym przyszedł na strych. Dany na jego możliwości. Tak to podobno jest, każdy ma krzyż skrojony na swoją miarę.
2 odpowiedzi
Dzień dobry, jakich farb uzyla Pani do malowania krzyza?
Dziś Podwyższenie Krzyża św. https://www.youtube.com/watch?v=nYYCIPqi7ZA