Blog

Laserowane srebro

Jakoś długo nie pisałam… to może oznaczać tylko jedno: „zapracowana”. W zapracowaniu tym, ze względu na trudność renowacji nachodzą mnie różne myśli, często czarne, lub co najmniej szare: „Nie uda się”, „Idzie nie tak jak trzeba”, „Ale długo to trwa, nie wyrobię się”, „Nie wiem jak to zrobić”, itp… Napięcie i presja ogromna. Jak u Kusego w ostatnim odcinku „Rancza”. Link do tego odcinku (od 27min, 40s. i potem od 32min, 08s.)

A teraz wracając do tematu. Dziś o laserowaniu srebra. Właśnie z takim problemem się ostatnio zetknęłam. W książce: ” Sztuka pozłotnictwa i inne techniki zdobienia” autorka, Anita Tylewicz pisze tak:

„… jeżeli chcemy by srebro imitowało złoto, możemy je pokryć warstwą szelaku rubinowego, żółtym lakierem lub nawet żółtą farbą witrażową. Mówimy wówczas o „laserowanym srebrze”. […] Oprócz żółtych lakierów doskonałe efekty daje powlekanie srebrnych powierzchni lakierem lub werniksem z domieszką różnokolorowych barwników lub kolorowych farb witrażowych. Jest to metoda znana już od bardzo dawna, kiedy techniki pozłotnicze stosowano do imitowania drogich kamieni (inkrustacji). Polegała ona na posrebrzaniu (rzadziej pozłacaniu) elementów dekoracyjnych (np. kaboszonów, rautów), najczęściej w technice na połysk, a następnie na pokrywaniu tejże powierzchni cienką warstwą farby lub lakieru barwionego na zielono, czerwono czy niebiesko. Szklista kolorowa warstwa z prześwitującym błyszczącym podkładem z metalu miała imitować szmaragdy, rubiny itd. Efekty uzyskane z laserowania srebra mogą być niewiarygodnie piękne,  jednak należy pamiętać, że nakładanie ciemnej warstwy, np. szelaku, na bardzo jasną, srebrną powierzchnię jest niezwykle trudne i wymaga dużego doświadczenia. Wszystkie tworzące się pod pędzlem smugi i ewentualne zacieki są widoczniejsze niż przy zabezpieczeniu bezbarwnym lakierem i mogą zepsuć estetykę obiektu.”

To wszystko prawda, ale niestety za mało dla początkujących. Zwłaszcza jeśli chodzi o ciemniejsze kolory i większe powierzchnie. Internet milczy na ten temat, razem z wujkiem Google. Ani ile warstw farby można położyć, ani jak ją kłaść. Po położeniu farb i schrzanieniu dużej niebieskiej powierzchni, postanowiłam coś na ten temat napisać. Zatem kilka rad dla takich, którzy tego nie robili:

– Można położyć tylko jedną warstwę. Jeśli pierwsza warstwa wyschnie, to następna zważy i pomarszczy poprzednią.
– Pędzel musi być miękki i jak najszerszy w stosunku do powierzchni laserowanej. Ja użyłam wysokiej jakości syntetyku. Nie mogą z niego wychodzić włosy.
– Farbę należy nanosić równymi, pojedynczymi pociągnięciami pędzla. Nie można się wracać i pociągać na świeżo położoną farbę.
– Zacieki trzeba dość szybko łapać pędzlem. Korygować po lekkim podeschnięciu (parę minut: 2-3), także samo z uzyskiwaniem ciemniejszego koloru. – Pędzlem należy pociągać wtedy lekko, pojedynczymi pociągnięciami, żeby poprzednia farba się nie ścierała. Jak się ściera to należy troszkę dłużej poczekać, żeby podeschło bardziej.

PS. Hmm, raczej większość moich znajomych dotarła z czytaniem tego wpisu do „Kusego”…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Archiwum

Moja twórczość
Obraz-1034.jpg feretron 4698551279 W trakcie renowacji

Kategorie

- Moje produkcje

Poprzednie edycje