Blog

Niebo czy piekło?

Dawno nie było nic z kategorii „o wierze”. Jest wielki tydzień więc teraz pasuje. Długo się nosiłam w sobie, czy opublikować tę opowieść o swoich snach. Zatem do dzieła…

W ostatnim czasie miałam dwa sny. W pierwszym śniła mi się ekstaza. Czyli stan zupełnego szczęścia, rozkoszy bez granic. Bez początku, końca, przyczyny i celu. Żadne dotychczasowe „realne” szczęścia nie mogły się równać z tym stanem. Ani ludzka miłość, ani spełnione marzenia, ani życiowe sukcesy, które bardzo cieszyły, nie mogły konkurować z tym szczęściem w ekstazie. Nie bolał mnie kręgosłup, który wtedy normalnie bolał. Już w tym śnie wiedziałam, że owo szczęście pochodzi od Boga oraz jest jakby przedsionkiem i uchyleniem tajemnicy nieba. W tym śnie później byłam w kościele i szukałam w nim jakiejś formy zaangażowania, jako czegoś co miało by mnie przybliżyć do tego szczęścia…

Drugi sen był przeciwieństwem tego, a mianowicie śniło mi się, że jestem opętana. Widziałam czarne plamy na białym tle, które jakby zlewały się i przedstawiały postać diabła. Myśli i obrazy te były natrętne i męczące. Powodowały lęk. Poddawano mnie egzorcyzmom, które wykonywali dwaj znani mi księża (Cz.S. i J.J). Egzorcyzm powodował ulgę i diabeł wyprowadzał się ze swoimi czarnymi obrazami. Decyzja jednak o jego całkowitym wyrzuceniu zależała od tego czy całkowicie wyrzekam się wszystkich grzechów i spraw diabelskich. I szkoda mi się w pewnej chwili zrobiło czegoś diabelskiego. Miało to postać kaszy, czy ziaren. Kilka z nich chciałam zatrzymać w dłoni. Wtedy diabeł wrócił ze swoim czarnym obrazem i lękiem … obudziłam się, serce waliło szybko…
Zawsze człowiek tak kombinuje, żeby sobie troszkę zła zostawić, takiego małego, prywatnego, pozornie nieszkodliwego jak „kasza”.

Ktoś spytał by się: „co za zioło palisz?” Nie paliłam zioła, choć teraz trochę wiem jak to może być oraz co mogą widzieć i jak się czuć niektórzy moi pacjenci.

Przypomniał mi się film z Robbie Williamsem: „Między piekłem a niebem”. Lubiłam ten film. Szkoda, że Robbie wypełnił jakby pewne samospełniające się proroctwo tego filmu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Archiwum

Moja twórczość
Naftowa lampa kolejowa PKP po odnowieniu. Waga Juliusz Sperling 1925r. Kolekcja W trakcie renowacji

Kategorie

- Moje produkcje

Poprzednie edycje