Nie dawno trafił do mojej pracowni Pan Jezus „w oknie”. Sam prezentował się nie źle, ale podwójna rama, w jaką był oprawiony była w opłakanym stanie. Obraz i ramy szacuję na koniec XIXw. lub początek XX. Rama zewnętrzna była rozklejona, trzymała się w zasadzie na szkle, które było w nią oprawione. Miała dużo pęknięć i drobnych ubytków. Rama wewnętrzna miała potężny ubytek gipsówki, wraz z namalowanymi na niej słojami drewna przypominającego dąb, albo jesion oraz kilka mniejszych ubytków. Obydwie, ale zwłaszcza wewnętrzna rama była mocno podziurawiona przez robaki. Było wbitych kilka niepotrzebnych zardzewiałych gwoździ. Zawiasy i wieszak zardzewiałe.
Nie chcę tu opisywać całego procesu naprawczego, bo to za długo i nudno. Chciałaby się skupić na aspekcie malowanie słojów drewna, które było kluczowe dla tej renowacji. Sztuka ta nazywana była mazerowaniem lub fladrowaniem. Na jednym z forów internetowych znalazłam taka oto receptę na wykonanie malowidła taką techniką:
Stosuje się specjalne farby w postaci past lub o małej zdolności krycia w roztworach wodnych . Jako pigmenty ( zabarwienie ) sienę , umbrę , błękit paryski , brunat kasselski itp. .
Powierzchnia musi być gładka (220 papier ) sucha , czysta .
Nakładanie: 1 .farba podkładowa – często gąbką
2. szlifowanie
3. naniesienie rysunku podstawowego przy użyciu pędzla paskowca (wąski) nazębionego (kilka wąskich razem) wygładzika (szeroki)
4. dopracowanie słojów (gumowa płytka, pędzelek piórkowy, grzebień gąbka, napryskiwanie pędzlem z krótkim włosiem)
5. suszenie
6. naniesienie warstwy lakieru bezbarwnego
7. dopracowanie szczegółów (pory sęczki promienie rdzeniowe) . Tu robią nie wtajemniczeni błąd gdy robią to razem w pk. 3 . Rysunek uzupełniający robi się tymi samymi farbami co podstawowy i przedzielenie obu warstw lakierem , zapobiega z jednej strony uszkodzeniu rys. podstawowego , z drugiej daje lepsze wrażenie plastyczne , bliskie naturalnemu drewnu .
8. nałożenie warstwy lakieru , można jeszcze polerować.
Metodę zawsze trzeba nieco dostosować w zależności od tego jaki efekt mamy uzyskać. Zawsze łatwiej wymyślić sobie słój i go namalować, niż podstosować się do tego co, ktoś przed latami zrobił.
Poniżej przedstawiam zdjęcia sprzed i po naprawie. przepraszam za wymieszaną kolejność, ale skrypt na stronie tak to jakoś zrobić nie po kolei.
Jedna odpowiedź
Mam też Pana Jezusa sprzed ok. 100 lat. W oryginale musiał być kolorowy. Teraz jest wyblakły, zszarzały, z dominacją kolorów szarego i zielonkawego. Wisiał w domu moich Ś+P dziadków i potem Rodziców. Teraz jest bezpański…