Urlop w tym roku spędziłam trochę w rozjazdach, na Kujawach, na Pomorzu, a nawet o morze zahaczyłam. Z tym, że kolejność była raczej odwrotna. Ponieważ wrażeń było całe mnóstwo, będę pisać w odcinkach. A zatem dziś Kujawy. Kraina ta jest pagórkowata, pokryta przeważnie uprawami, dobre ziemie, trochę jezior. Ciekawiej niż na płaskim Mazowszu. Krajobraz od czasu do czasu zdobią skrzydła wiatraków wytwarzających prąd. Świetne warunki do turystyki rowerowej, podjazdy i zjazdy, prawie jak w górach, z tym, że „prawie stanowi wielką różnicę”, (brak korony gór na horyzoncie). Pogoda świetna, ale na leżenie i opalanie dla mnie za gorąco.
Czas ten zaowocował także w spotkaniu ze świętymi i zagubionymi w książce Jana Grzegorczyka „Pieśń Słoneczna Róży Bluszcz”. W realnym świecie też spotkałam świętych, ale to dłuższa opowieść i będzie o tym innym razem.
Więcej można zobaczyć na zdjęciach tutaj >>
Pojawiło się też kilka nowych „uśmiechów lata”>>
Oraz przybyła nowa panorama kujawska >>
Jedna odpowiedź
Panorama przecudnej urody!