Walentynki chyba na stałe rozgościły się w naszej obyczajowości. A skoro o walentynkach, to o miłości. Parę dni temu wpadł mi w ręce wiersz Cz. Miłosza i przemówił. Dziwię się tylko i trochę mi wstyd, że tak późno to się stało.
„Miłość to znaczy popatrzeć na siebie,
Tak jak się patrzy na obce nam rzeczy,
Bo jesteś tylko jedną z rzeczy wielu.
A kto tak patrzy, choć sam o tym nie wie,
Ze zmartwień różnych swoje serce leczy,
Ptak mu i drzewo mówią: przyjacielu.
Wtedy i siebie, i rzeczy chce użyć,
Żeby stanęły w wypełnienia łunie.
To nic, że czasem nie wie, czemu służyć:
Nie ten najlepiej służy, kto rozumie.”
PS. Chyba tak nie potrafię…
Polecam też krótkie opowiadanie o Walentynkach w tym samym nurcie.(kliknij>>)
3 odpowiedzi
a co to zdjęcie przypomina…?
Wiersz ładnie brzmi, choć na kartkę z zaproszeniem na ślub chyba by się nie nadawał…
Piękny wiersz. Dziękuję, że mi przypomniałaś. Dużo miłości ucieszko.