Byłam wczoraj na rekonstrukcji bitwy pod Mławą z 1939r. Mława przed wojną była miastem leżącym niedaleko granicy z Niemcami, z Prusami wschodnimi. Niemcy rozpoczynając wojnę ruszyli tędy, najkrótszą drogą na Warszawę. Jednak natrafili na mocny opór ze strony wojska polskiego. Walki pod Mławą trwały 3 dni. Wielu ludzi zastanawia się dziś czy taka zaciekła obrona miała sens. Przewaga liczebna i sprzętowa wroga była miażdżąca. Ale czy wolność niedawno wyzwolonej ojczyzny można było oddać ot tak bez walki? Więcej o bitwie pod Mławą można przeczytać tutaj.
Co do samej rekonstrukcji, to akurat stałam w miejscu gdzie lepiej było widać niemieckie natarcie niż polską obronę. Gdybym przyjechała z godzinę lub dwie wcześniej to może by było lepsze miejsce. Ale i tak najlepsze miejscówki były dla vipów, i miejsc tych było dużo. Bez specjalnej wejściówki, zza trybun i tak niewiele by było widać. Na drugi rok trzeba postarać się bardziej. Samo widowisko bardzo ciekawe, sporo sprzętu i wojska. Efekty wybuchów dodawały emocji.