Jakoś anielsko się zrobiło u mnie na blogu. (W życiu prywatnym nie koniecznie). Tak wyszło. Nie lubię pisać na siłę, więc wychodzi co widać. Temat aniołów powraca tutaj jak bumerang i pewnie jeszcze nie raz będzie gościł. Anioły to wdzięczne obiekty do malowania i opisywania. Anielskich pasteli jeszcze u mnie nie było, więc są. Tym razem cmentarne anioły. Dlaczego takie? Bo są to obrazy przedstawiające rzeczywiście postawione gdzieś na cmentarzach pomniki. Zachwyciły mnie. Podziwiam w nich kunszt artystów, spod których rąk wyszły. Na naszych cmentarzach takich perełek jest wiele, czasem zaniedbane, ale nadal piękne.
Był koniec roku. (Czas posumowań). Rok temu obiecałam sobie, że będę więcej tworzyć. Co z tego wyszło? O dwie prace więcej. Z pięciu wyszłam na siedem. Szału nie ma, ale „tyz piknie…”
4 odpowiedzi
Zgubiłyśmy się gdzieś ostatnio w życiu. Przyszłam powiedzieć, że jest lepiej i podać dłoń.
Pikne te anioły, nawet ładniejsze niż w rzeczywistości – cieplejsze, pastelowe! A gdzie są te pomniki, może warto podpisac, żeby poszukać i porównać…
Te rzeźby wykonane są chyba z piaskowca. Szkoda, bo to nie jest zbyt trwały materiał na rzeźby. Łatwo eroduje i przez to nie jest tak wiekowy jak marmur. Może się kiedyś okazać, że te anioły cmentarne pozostały tylko na Twoich pastelach i w sieci…
AGA ANIOŁY PIKNE INNE NIŻ POZOSTAŁE, WERONICE BARDZO SIE SPODOBAŁY, ŻYCZYMY CI ABYŚ DALEJ TAK PIKNIE TWORZYŁA, JESTESMY TWOIMI FANKAMI!!!!