Jak to odlecieć, czy ulecieć, czy wzbić się, kiedy skrzydła połamane? Nie raz i nie dwa w życiu zdarza się, że coś lub ktoś podcina nam skrzydła, łamie i przetrąca. Jak tu na Boże Narodzenie lecieć, jak skrzydła połamane? Jeśli brać to pytanie do ludzi to każdy na swój sposób musi się poskładać, a przynajmniej próbować. Osobiście uważam, że w konfesjonale nie źle skrzydła łatają. To dla wierzących, niewierzącym nie wiem co doradzić. Myślę jednak, że Pan Bóg to jest taki Majster, że każdy może przyjść…
Trafiły do mojej pracowni anioły mocno stare, czasem i okolicznościami połamane, poobijane, ukruszone, brudne. Trzeba było je na święta wyszykować i na następne długie lata usposobić. Myślę, że przeżyły parę ludzkich pokoleń i jeszcze nie raz staną pod choinką w święta, by głosić: „Chwała na wysokości Bogu…!
…………………………………………………………………………………………………………..