To już 4 lata, jak odszedł do Domu Ojca Jan Paweł II. Trudno go nie wspominać, nie wracać pamięcią do tych spotkań z Nim. Zarówno tych realnych, na pielgrzymkach w Polsce, czy w Rzymie, jak i tych duchowych związanych z Jego nauczeniem, ze słowami kazań, czy wierszy. One nadal brzmią, wracają i odbijają się echem w codziennym życiu i wędrowaniu. Wiele ich i może nie sposób je tu wszystkie przytaczać, ale niech będzie chociaż namiastka:
„Każdy z was, młodzi przyjaciele, znajduje też w życiu jakieś swoje „Westerplatte”. Jakiś wymiar zadań, które musi podjąć i wypełnić. Jakąś słuszną sprawę, o którą nie można nie walczyć. Jakiś obowiązek, powinność, od której nie można się uchylić. Nie można „zdezerterować”.
Wreszcie – jakiś porządek prawd i wartości, które trzeba „utrzymać” i „obronić”, tak jak to Westerplatte, w sobie i wokół siebie. Tak, obronić – dla siebie i dla innych.”
„Musicie być mocni. Drodzy Bracia i Siostry! Musicie być mocni tą mocą, którą daje wiara! Musicie być mocni mocą wiary! Musicie być wierni! Dziś tej mocy bardziej Wam potrzeba niż w jakiejkolwiek epoce dziejów. Musicie być mocni mocą nadziei, która przynosi pełną radość życia i nie dozwala zasmucać Ducha Świętego! Musicie być mocni mocą miłości, która jest potężniejsza niż śmierć… Musicie być mocni miłością, która cierpliwa jest, łaskawa jest…”
Dla mnie to ważne zdania. Ten pierwszy cytat stanął na początku mojej młodości, na początku nawrócenia. Ten drugi był na końcu drogi Jana Pawła II. Obydwa przypominają mi o zobowiązaniu dziękowania Bogu za życie i swoje istnienie, nawet wtedy gdy ono jest trudne i boli. Są też słowa dla mnie nie do końca jasne, zrozumiałe. Pozostają tajemnicą…
Nadal brzmi mi w uszach koncert Marcina Stycznia z zeszłego roku: „Pieśń o Bogu ukrytym…”
[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=u3TZ5DiBb28&eurl=http%3A%2F%2Fwww.marcinstyczen.pl%2Findex.php5%3Fpage%3D9&feature=player_embedded[/youtube]
5 odpowiedzi
Pełnych ciepła i miłości Świąt Wielkanocnych i odrodzenia w sercu życzę.
Żeby śmiały się pisanki, uśmiechały się baranki,
mokry Śmigus zraszał skronie,
dużo szczęścia sypiąc w dłonie
– z okazji świąt Wielkanocnych
życzyć Wam wypada
ciepła domowego, miłości bliźniego,
placka wybornego, spokoju świętego,
dobrodziejstwa Bożego,
w głowie się niemieszczącego:)
pulvis
Styczeń mi się podoba!
Piękny kawałek o Miłości…
Aga, tekst jak zwykle natchniony…. trafia chyba w samo sedno… ja nadal nie potrafię mówić o tych dniach bez „gula” w gardle….. i chyba tak juz pozostanie… bo jak widac czas nie wiele zmienił….