Jeszcze wczoraj wydawało mi się, że nie mam o czym pisać, bo nie lubię robić tego „na siłę”. Śniły mi się dziś po raz kolejny Tatry. Może to przez kolegę Romka, któremu dawałam wczoraj namiary na kwaterę. Tęsknie za nimi, a problemy zdrowotne nie pozwalają jechać. Walczę ostatkiem sił o to by jako tako żyć i funkcjonować w miarę normalnie. Psychicznie czuję się przybita. Tatry muszą czekać, tak jak czeka Ziemia Święta, do której mój wyjazd też został odwołany. Tatry bliżej, może uda się pod koniec lata, albo na jesieni. Mam też świadomość, że jakiś wielkich szczytów też nie zdobędę. Pewien znajomy ksiądz, często powtarza takie słowa: „Jeżeli nie możesz być drogą szeroką, to bądź ścieżką wąską, ale bądź. Jeżeli nie możesz być gwiazdą na niebie, to bądź iskrą, ale bądź. Jeżeli nie możesz być drzewem wysokim, to bądź krzaczkiem małym, ale bądź…” Te słowa ostatnio są mi bardzo bliskie. Tylko, że czasem i tą „iskrą” trudno być. Tymczasem jestem, daję na przeczekanie z nadzieją na lepsze dni.
3 odpowiedzi
Ależ dobrze takie słowa czytać…
Wczoraj skończyłem czytać książkę o św. Pawle Apostole. Autor: Alain Decaux. Zob. http://www.skapiec.pl/site/cat/1006/comp/70439
Rewelacyjna lektura i historia, a Paulo Apostolo mart. co za postać!
Jak komuś nie najlepiej na duszy niech czyta tę lekturę, która krzepi.
Dla mego serca już też nie są dostępne najwyższe szczyty. Ale wciąż żyję, chodzę, widzę , czuję. Dużo zdrówko cieszko. Jeszcze przyjdą lepsze dni.
Życzę lepszych dni jak najszybciej…