Blog

Ni jak żyć bez stołu

Jakieś 150 lat temu, no może trochę wcześniej (1851) Isaac Merritt Singer uzyskał patent na swój wynalazek. Była to maszyna do szycia. Dość szybko wynalazek się przyjął, rozpowszechnił,

a marka „Singer” stała się symbolem solidności i czegoś „ekstra”. Był to przedmiot pożądania niejednej gospodyni domowej, a żeby wejść w jego posiadanie trzeba było być dość zamożnym. Nasze babcie miewały Singery. Służyły nie tylko szyciu, ale były piękne. Miały zgrabne nogi, solidne blaty i kwietne złote wzory na fortepianowej czerni maszyny. Dziś wyparły je nowocześniejsze sprzęty, a stare Singery poszły na strychy, do piwnic, lub zostały oddane na złom. Dziś sentyment do nich wrócił. Stały się modne i znów pożądane. Już nie koniecznie do szycia, lecz do ozdoby. I mnie też się zamarzyło mieć stół z nóg takiej maszyny. Nogi kupiłam na Allegro.pl. Szukałam samych nóg bez maszyny, bo wiedziałam, że ma być to stół. Ceny są różne, w zależności od stanu. Można kupić już odnowione. Moje były zardzewiałe mocno, ale kompletne i nie popękane. Przyszły rozłożone :), więc jedna robota była z głowy. Oczyściłam je dokładnie, uruchomiłam zardzewiałe kółka i pomalowałam. Pastą pozłotniczą musnęłam logo firmy i napis „Singer”. Stare deski jesionowe, co były kiedyś stołem dostałam od dobrej teściowej mojego brata, sąsiad zrobił z nich blat, ja go wykończyłam i polakierowałam. Przykręciłam do nóg i jest stół. Gdy się o tym pisze, to wydaje się, że poszło szybko. Ale szybko to się tylko pisze i mówi. Można zatem wreszcie zjeść na dworze, wypić kawkę, i gości zaprosić. Wszak stół to symbol domu, rozmowy o życiu, spotkania z ludźmi, przy nim rozwiązuje się problemy, posila, Eucharystia się na nim odprawia. Ni jak żyć bez stołu.

Więcej zdjęć >>

Jedna odpowiedź

  1. Pamiętam, że moja babcia szyła na takiej maszynie. W dzieciństwie lubiłem się bawić tą maszyną. I potem gdzieś przepadła. Szkoda, bo dobry stół mógłby być z niej. Może uda się posiedzieć kiedyś przy tym stole, no bo jak tu żyć bez stołu? Była kiedyś moda, że wyrzucano stoły a wstawiano ławy. Głupi pomysł to był, bo stół jednoczy, uczy świętować i dzielić się radościami i smutkami.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Archiwum

Moja twórczość
Zielone okienko. W ciemności. Lipiec 2007. Wkra Feretron przed renowacją Gary Oldman jako Syrius Black. Maj 2020.

Kategorie

- Moje produkcje

Poprzednie edycje